Kiedy swego czasu zobaczyłem Pole Cudów w Pizie – czyli słynny plac, na którym wzniesiono katedrę, baptysterium i Krzywą Wieżę – pomyślałem, że to dowód na potęgę człowieka. Człowieka średniowiecza, który kilkaset lat temu postawił te cudowne budowle, nie bacząc na wszelkie trudności.
Tydzień temu miałem podobne wrażenie, gdy patrzyłem na wybrzeże w Sydney. Drapacze chmur, gmach opery, gigantyczny most i przepływające obok statki, same wielkie jak wieżowce, zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Znów pomyślałem, że widzę w pigułce potęgę człowieka – człowieka już moich czasów.
Co zobaczą ci, którzy przyjdą po nas?