Gdzieś pomiędzy zabytkami wciąż wypatrzeć można podobne kwiatki. Mam dziwny sentyment do takich obrazków. Cóż, może przypominają mi dzieciństwo, spędzone w bardziej szorstkich i ponurych czasach PRL-u? Chociaż nie, chyba nie do końca. Za taki rower chłopaki ze szkoły powybijaliby sobie zęby!