W kościele pod wezwaniem Matki Boskiej Królowej Polski w Miłkach można zobaczyć coś naprawdę rzadko spotykanego. Na witrażu w oknie na prawo od ołtarza widzimy żołnierzy maszerujących pod zniszczoną kościelną wieżą. Niemieckich żołnierzy! W charakterystycznych hełmach z I wojny światowej.
Cóż, Miłki leżą na Mazurach. Podczas I wojny światowej wśród mazurskich jezior toczyły się krwawe walki niemiecko-rosyjskie. W armii kajzera służyło wielu Mazurów. Niektórzy uważali się za Niemców, niektórzy za Polaków, a najwięcej zapewne za „miejscowych”. To ku ich czci wstawiono te kolorowe szkła w dwudziestoleciu międzywojennym.
Na szczęście po 1945 roku witraża nie zniszczono, choć równie dobrze mogło być uznane za szkodliwą pamiątkę z czasów hitleryzmu. Dziś pokazuje, że historia nie jest jednoznaczna, choć tak łatwo byłoby ją widzieć w czarno-białych barwach.